Czas zwiększonych rachunków za prąd i rosnących cen instalacji fotowoltaicznych wydawał się dobry moment na ogłoszenie kolejnej edycji programu dopłat Mój Prąd. Tymczasem zbliża się połowa 2024 roku, a branża fotowoltaiczna nadal nie wie, na jakich warunkach będzie można starać się o dofinansowanie. Maciej Borowiak, prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, krytykuje brak komunikacji ze strony Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), który zarządza programem.
Brak komunikacji z rynkiem o kolejnej edycji Mojego Prądu
Branża fotowoltaiczna z niecierpliwością oczekuje ogłoszenia zasad kolejnej edycji programu dofinansowanie w moim prądzie. Mimo zbliżającego się końca pierwszej połowy 2024 roku, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) nie poinformował jeszcze o planowanym terminie przyjmowania wniosków ani warunkach przyznawania dotacji na fotowoltaikę.
Według Macieja Borowiaka, prezesa Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, brak komunikacji ze strony NFOŚiGW jest niezrozumiały i szkodliwy dla rynku. Prosumenci wstrzymują się z inwestycjami w przydomowe instalacje słoneczne, czekając na informacje o dopłatach na panele słoneczne. Tymczasem ceny modułów PV są obecnie bardzo atrakcyjne.
Opóźnienie w ogłoszeniu zmian w moim prądzie dotyka również instalatorów systemów fotowoltaicznych. Z powodu ograniczonego popytu na ich usługi, istotny segment polskiej gospodarki traci potencjalne przychody.
Postulaty branży PV dot. zmian w dotacjach Mojego Prądu
Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej Polska PV przedstawiło szereg propozycji modyfikacji programu mój prąd dopłaty. Jednym z głównych postulatów jest obniżenie jednostkowej wartości dopłaty do magazynu energii z 6 do 3 tys. zł za 1 kWh. Według Macieja Borowiaka pozwoliłoby to na bardziej efektywne wykorzystanie budżetu programu.
- Stowarzyszenie proponuje również ujednolicenie lub usunięcie dotacji do systemów HEMS/EMS, czyli elementów inteligentnego domu.
- Ponadto postuluje się umożliwienie ubiegania się o dofinansowanie fotowoltaiki prosumentom korzystającym z systemu opustów, bez obowiązku przejścia na net-billing.
- Kolejnym postulatem jest zniesienie ograniczenia mocy instalacji PV podlegającej dopłatom do 10 kWp. Zamiast tego, ograniczeniem miałaby być moc umowna odbioru energii.
W końcu SBF Polska PV proponuje wprowadzenie możliwości ubiegania się o dotację dla wszystkich instalacji fotowoltaicznych uruchomionych od stycznia 2024 roku. Taka zmiana umożliwiłaby otrzymanie dofinansowania w moim prądzie przez prosumentów, którzy nie czekali na ogłoszenie warunków programu.
Czytaj więcej: Nowe zasady fotowoltaiki - zdobądź wiedzę na najbliższe 10 lat
Czy oczekiwane zmiany zostaną wprowadzone do programu?
Choć rozmowy pomiędzy SBF Polska PV a Ministerstwem Klimatu i Środowiska są "bardzo interesujące", jak ocenia Maciej Borowiak, tempo wdrażania ewentualnych modyfikacji jest powolne. Prezes Stowarzyszenia przyznaje, że "strasznie wolno te młyny mielą".
Program Mój Prąd działa od 2018 roku i do tej pory dotacje na fotowoltaikę w wysokości 2,461 mld zł otrzymał co trzeci prosument w Polsce. Pozostaje mieć nadzieję, że uwzględniając postulaty branży, kolejna edycja programu będzie lepiej dostosowana do potrzeb rynku i skuteczniej wesprze rozwój energetyki rozproszonej.
Wprowadzenie proponowanych zmian w moim prądzie z pewnością spotka się z aprobatą prosumentów i instalatorów systemów fotowoltaicznych. Czas pokaże, czy NFOŚiGW oraz resort klimatu zdecydują się na ich wdrożenie.